Wśród wszystkich polskich kolęd trudno znaleźć drugą tak delikatną i pełną macierzyńskiej czułości jak „Lulajże Jezuniu”. To jedna z najbardziej rozpoznawalnych pieśni bożonarodzeniowych, którą od pokoleń nucą zarówno dorośli, jak i dzieci. Jej spokojna melodia i prosty tekst sprawiają, że staje się nie tylko świątecznym śpiewem, lecz także kołysanką, w której można usłyszeć bicie serca polskiej tradycji.
Historia kolędy
„Lulajże Jezuniu” to pieśń ludowa, której początki sięgają XVII wieku. Najstarszy zachowany zapis pochodzi z 1705 roku, ale wszystko wskazuje na to, że śpiewano ją już wcześniej. Autor słów pozostaje anonimowy, co dodaje kolędzie szczególnego uroku – można powiedzieć, że powstała „z serca ludu” i przez wieki była przekazywana z pokolenia na pokolenie.
W XIX wieku pieśń zyskała jeszcze większą popularność, a jej fragmenty zostały nawet wykorzystane w twórczości Fryderyka Chopina. W Scherzo h-moll op. 20 kompozytor cytuje motyw tej kolędy, czyniąc z niej symbol tęsknoty i polskości na emigracji.
Treść i przesłanie
Tekst kolędy przypomina kołysankę, jaką Maryja mogłaby śpiewać nad Dzieciątkiem Jezus. Proste słowa: „Lulajże, Jezuniu, moja perełko” – oddają troskę, miłość i macierzyńską bliskość.
Nie ma tu teologicznych rozważań ani wielkich kontrastów jak w „Bóg się rodzi”. Zamiast tego jest czułość, prostota i intymność – jakbyśmy stali tuż obok stajenki i słyszeli, jak Matka tuli swego Syna.
Ta prostota ma ogromną moc. Uświadamia, że Bóg naprawdę przychodzi w codzienność – w ciszę, w delikatność, w relację rodzica z dzieckiem. To przesłanie uniwersalne, które trafia do serc ludzi w każdym wieku.
Dlaczego ta kolęda jest wyjątkowa?
„Lulajże Jezuniu” to nie tylko pieśń świąteczna – to kolęda-kołysanka, która od wieków towarzyszyła polskim rodzinom podczas kolędowania. Jej melodia jest spokojna, kojąca, a jednocześnie niezwykle piękna.
Dzięki swojej prostocie często śpiewana jest przez dzieci w szkołach i podczas jasełek. A jednocześnie jej urok docenili wielcy artyści i kompozytorzy. To dowód, że prawdziwe piękno tkwi w prostych słowach i melodiach.
Jest jeszcze coś…
mam wrażenie, że słowa i melodia tworzą tutaj bardzo mocną miksturę uczuciową. Tak mocną, że często pojawiają się łzy. Niektórzy otulają się tą kołysanką w zimny, grudniowy wieczór i wspominają swoich bliskich, tych, którzy daleko, tych, którzy już odeszli, dzieciństwo, dawne, zapomniane tradycje rodzinne i tak trwają chcąc się ogrzać przy swoich osobistych świątecznych wspomnieniach.
Zapraszam, aby sięgnąć po mój podkład muzyczny i zaśpiewać tę wyjątkową kolędę w całym uczuciem miłości.

Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.